Dreman przegrywa na Stegu Arena
To nie był udany powrót futsalowej ekstraklasy po latach do stolicy województwa. W Stegu Arena beniaminek elity czyli Dreman Opole Komprachcice został rozbity przez Piasta Gliwice. Nie zawiedli chyba tylko kibice, którzy dość licznie zawitali na trybuny.
Poza tym w szeregach gospodarzy można chyba pochwalić jeszcze tylko bramkarza Dawida Lacha, który uchronił swój zespół od jeszcze wyższej porażki. To nie wystawia dobrego świadectwa jego kolegom.
Niemniej miejscowi długo trzymali się dzielnie. Worek z bramki rozwiązał się tuż przed półmetkiem pierwszej odsłony, kiedy to goście trafili dwa razy w odstępie kilku sekund. Najpierw do siatki piłkę praktycznie wepchnął Mateusz Mrowiec, a niebawem kapitalną bombę pod poprzeczkę posłał Sebastian Szadurski.
Na minutę przed końcem z kolei na 0-3 podwyższył dość łatwo Tomasz Czech. A mogło być jeszcze wyżej, jednak Lach zatrzymał przedłużony rzut karny wykonywany przez Romana Vakhulę.
Kto myślał, że losy spotkania odmienią się po zmianie stron ten szybko pozbawił się tych złudzeń. Nie minęło 200 sekund, a przyjezdni dołożyli do swojego dorobku jeszcze dwa gole. Najpierw do dorobku zespołu dołożył się Rodrigo, a niebawem drugą swoją bramkę zdobył Mrowiec.
Potem już gliwiczanie nie forsowali tak tempa, tym bardziej, że mieli już wtedy na koncie cztery przewinienia. Do tego często korzystali z „lotnego bramkarza”. Na nieszczęście dla podopiecznych Dariusza Lubczyńskiego zdołali jeszcze dołożyć dwa celne uderzenia. Najpierw rzut karny wykorzystał jeden z legendarnych zawodników polskiego futsalu, mianowicie Rafał Franz. A tuż przed końcem za wcześniej nie wykorzystaną szansę „zrehabilitował się” Vakhula.
Miejscowi zaraz potem mogli zdobyć też honorowego gola, ale podczas przedłużonego rzutu karnego Patryka Dykusa zatrzymał Michał Widuch. To była ich najlepsza okazja w tym meczu, a przy tym także jedna z nielicznych.
- Wynik mówi sam za siebie, byliśmy o dwie klasy słabsi od Piasta - nie krył po spotkaniu szkoleniowiec Dremanu. - Pierwsza połowa jeszcze jakoś wyglądała i wydaje mi się, że chyba nawet za wysoko przeciwnik prowadził. Przy 0-2 postanowiliśmy zaatakować, ale rywal nas skarcił. Po zmianie stron też opadliśmy nieco z sił i błędy indywidualne zadecydowały, że ostatecznie przegraliśmy tak wysoko - zauważał Lubczyński.
Dreman Opole Komprachcice - Piast Gliwice 0-7 (0-3)
Bramki: 0-1 Mrowiec - 9., 0-2 Szadurski - 10., 0-3 Czech - 19., 0-4 Rodrigo - 23., 0-5 Mrowiec - 24., 0-6 Franz - 32. (karny), 0-7 Vakhula – 39.
Dreman: Lach - Kilian, Dykus, Karnatowski, Grigorescu, Fabijaniak, Grzywa, Sapa, Ivanov, Karnatowski, Suchodolski.