1 liga futsalu
Futsaliści Berlandu mieli uzasadnione powody do radości, ponieważ zremisowali 3-3 na terenie aktualnego lidera tabeli i jednego z faworytów do awansu - GKS-u Tychy. Tym samym przerwali też passę dwóch kolejnych porażek, jakie ponieśli ostatnio na własnym terenie w meczach z Buskowianką Busko-Zdrój oraz GSF-em Gliwice (dwukrotnie 1-3).
W spotkaniu 6. kolejki nasza drużyna cały czas musiała gonić tyszan. Ekipa GKS-u trzykrotnie obejmowała prowadzenie, ale gracze z Komprachcic mieli w sobie tyle siły charakteru, że za każdym razem byli w stanie doprowadzić do remisu.
Bramkę na wagę punktu zdobył dla nich, na niespełna cztery minuty przed końcem, Patrick Riemann. Wcześniej natomiast do siatki przeciwnika trafiali Andrzej Sapa oraz Rafał Gawin. Ten ostatni zamienił na gola przedłużony rzut karny.
- Na papierze GKS był faworytem, ale postawiliśmy mu się naprawdę mocno i bardzo cieszymy się z wywalczonego remisu - tłumaczył Dariusz Lubczyński, trener Berlandu. - Brakło nam trochę szczęścia, by wyjść na prowadzenie, ale nie rozpaczamy z tego powodu. Nawet prezes tyskiej drużyny powiedział, że remis to sprawiedliwy wynik, co najlepiej podsumowuje całe spotkanie.
GKS Tychy - Berland Komprachcice 3-3 (1-1)
Bramki dla Berlandu: Sapa, Gawin, Riemann. Berland: Burduja, Korzonek - Meryk, Przywara, Riemann, Bienias - Shved, Lachowicz, Sapa, Gawin, Kilian, Małek.