Brzeg ograł Komprachcice
To zwycięstwo jest o tyle niespodziewane, że grano w hali pokonanego. Do tego, to ta ekipa jest wyżej notowana w tabeli. Jak widać więc znowu potwierdziło się stare sportowe porzekadło, iż „derby rządzą się swoimi prawami”.
Co do samego meczu w Komprachcicach to działo się w nim od początku do końca. Najwięcej jednak na półmetku pierwszej połowy. Wtedy to na przestrzeni blisko 120 sekund padły trzy gole.
Najpierw wynik otworzył dla gości Dominik Porczak, niebawem wyrównał Andrzej Sapa, po czym przyjezdnym ponowne prowadzenie dał Patryk Dykus. Ten sam zawodnik zresztą tuż przed przerwą podwyższył na 1-3.
- Piewsza połowa w mojej ocenie była pod nasze dyktando, powinniśmy po niej prowadzić wyżej, ale nie udało się wykorzystać kilku dogodnych ku temu okazji - oceniał trener triumfatorów Jarosław Patałuch.
Po zmianie stron gospodarze parli do zmiany takiego stanu rzeczy, ale zdołali zanotować „tylko” jedne trafienie, którego autorem był Michał Bienias. Działo się to na trzy minuty przed końcem. Więcej z jednej strony gospodarze mieli i mało i dużo czasu. Tak czy inaczej, rezultatu już nie zmienili.
- Faktycznie w drugiej połowie rywale zdecydowanie przeważali, my cofnęliśmy się do obrony, w której czujemy się bardzo dobrze i radziliśmy sobie z tym naporem - nie krył szkoleniowiec Gredaru dodając przy tym, że gdy już miejscowym udało się wymanewrować jego obronę to na wysokości zadania stawał Marcin Raczkowski. - Jak dla mnie to zagrał "mecz życia". W takiej formie to osobiście go nie widziałem - zachwalał swojego golkipera.
Dla brzeżan to zwycięstwo jest tym bardziej istotne, że dzięki niemu bardzo mocno oddalili od siebie widmo spadku. Z drugiej strony zwyciężyły też dwa goniące ich zespoły: AZS UMCS Lublin oraz przede wszystkim Odra Opole. Do tego punkt po kapitalnym boju wywalczył Futsal Nowiny.
- Brakuje nam punktu do utrzymania, a przed nami jeszcze dwa mecze, ale nie zamierzamy kalkulować, tym bardziej w kolejnych derbach, które mamy teraz u siebie z Odrą - przyznawał Patałuch. - Stać nas na poprawienie zajmowanej pozycji, bo uważam, że wszyscy rywale, poza tymi z podium, są w naszym zasięgu.
Berland Komprachcice - Gredar Brzeg 2-3 (1-3)
Bramki dla Berlandu: Sapa, Bienias.
Bramki dla Gredaru: Dykus (dwie), Porczak.
Berland: Burduja - Meryk, Riemann, Bienias, Boczarski, Lachowicz, Krawców, Sapa, Kilian, Małek.
Gredar: Raczkowski, Nafalski - Mika, K. Kucharski, Fabijaniak, Dykus, Kowalik, Ożóg, Matejko, Porczak, Zboch, M. Kucharski, Salak.